środa, 27 października 2010

53. Powolutku do przodu

W ubiegłym tygodniu dostałam gazetki z wygranego candy u Kasi :) To teraz takie moje skarby do przeglądania i podziwiania, kilka zaznaczonych pozycji również już jest :) Dziękuję Kasiu za zorganizowanie tej zabawy! A tu zdjęcie:



Oprócz świątecznego obrazka wyszywanego w projekcie SAL-owym, w tym roku powstanie wiele świątecznych karczochów, na potrzeby kiermaszu świątecznego w przedszkolu, w którym pracuję od niedawna. Kilka wstążek:



I pierwsze próby:



A tutaj efekt jednego wieczoru:


wtorek, 19 października 2010

52. Poranny wpis.

Co nowego u mnie.. A np zapisałam się na świąteczny SAL, zorganizowany przez Anię-Aploch. Już jestem zachwycona i codziennie staram się zajrzeć, jaki nowy wpis się pojawił, kto dołączył do zabawy. Bardzo podoba mi się ten pomysł wspólnego wyszywania :) Szczegóły na specjalnym blogu, o tutaj:

Świąteczny SAL 2010

I teraz mam trochę problem, bo chęci są ogromne, materiał już jakiś nagromadzony, tylko nie wiem jaki wzór wybrać! Jest tyle pięknych np jednokolorowych, które najchętniej to zaczęłabym już teraz. Wiem że czasowo zdążę tylko jeden, no i pytanie na który się zdecydować? Pewnie jeszcze to trochę potrwa, tylko muszę sobie obiecać, że nie będę już wyszukiwać nowych ;)

Oprócz tego zaopatrzyłam się ostatnio w kilka włóczek, z których mają powstać szaliczki zimowe. Na jedną trafiłam w lumpeksie, była przecena więc wstąpiłam zapytać, a tam cały worek na mnie czekał :) Ładna włóczka w kolorze bladej zieleni, taka pistacja, nowe moteczki, za sztukę pani poprosiła 50 gr, więc wzięłam 6 sztuk :)



A do tego jeszcze była ładna różowa, taki brudny troszkę róż, za 1 zł więc jak można było nie wziąć :)



I zakup z allegro, za kilkanaście zł, nie pamiętam dokładnie ile - śliczne moherki w kolorze kolejno: zielonym, morskim i turkusowym:



Tylko kiedy ja zrobię te szaliki, oto jest pytanie!

I na koniec prezent od Mojego D. (Agnieszko, nie męża jeszcze ;)) - zestaw kordonków. On wie, jakie prezenty lubię :)




Odpowiedzi na komentarze:
Agnieszko, dziękuję :) I tak jak napisałam, nie mąż :) ale zdolna bestia moja :)

Aniu: tak, niestety numer szydełka zakryty. Mam tylko kilka sztuk szydełek, więc pamiętam które ma jaki rozmiar, ale i tak dobieram zawsze na oko, jak mi pasuje do kordonka, a nie wg numeracji.

niedziela, 10 października 2010

51. Wymianka i candy

Z różnych blogów kuszą wymianki. Czasu jak na lekarstwo, więc muszę je omijać szerokim łukiem, ale po przemyśleniu stwierdziłam, że z jeszcze jedną wyrobię. I muszę, no po prostu muszę się zapisać na aniołkową wymianę u Agnieszki:



Oraz candy, które tak kuszą i kuszą, nie sposób się oprzeć:

W Szufladzie Dany

Złote, jesienne candy u Kamali

U Free Soul
Oraz książkowe candy u Tin-Tin

sobota, 9 października 2010

50. Sobotni wpis

Na początku to pochwalę się, że wygrałam candy u Kasi!! I buzia śmieje mi się od kilku dni :) Dziękuję Kasiu, za zorganizowanie tej zabawy :)

Jakoś mało czasu ostatnio mam, ciągle tylko praca, dom, praca dom, dwa kolejne weekendy zajęte przez wesela przyjaciół, mało czasu na cokolwiek, blog świeci pustkami. Ale to nie tak, że nie mam co pokazać :)
Oto mój wielkolud, serweta dla siostry. Docelowo ma mieć około 1x1,5 metra, albo i więcej jak się da (czytać: jak wyjdzie). Wg wzoru już powinnam skończyć, ale dodaję elementy, tak jak wzór pokazywał wcześniej. Na prostokącie to łatwo w miarę, z kołem miałabym gorzej. Zdjęcie nie oddaje wielkości, bez naciągania serweta ma już 70X37 cm. Robiona jest z nici ariadna, nie pamiętam dokładnie ale to chyba Muza. Prace nad tą serwetą rozpoczęłam gdzieś.. w czerwcu? Chyba tak. Ta da dam, a tyle już mam:



A tutaj zbliżenie, razem z szydełkiem - było to zwykłe szydełko Tulip, a dzięki sprawnym dłoniom mojego Lubego, ubrane zostało w rureczki termokurczliwe (tak fachowo mam je nazywać :P) i ma teraz zgrabną rączkę, łatwo się trzyma i odcisk się nie robi :) Zdolna moja bestia ubrała mi tak wszystkie moje szydełka - sztuk 6. I w około godzinę mam 6 szydełek z rączką :)