poniedziałek, 28 marca 2011

66. Filc

A co powiecie na takie jajo?

niedziela, 27 marca 2011

65. U mnie wiosna

Dziękuję Wam Dziewczyny za tak miłe komentarze o nowym hafcie. W podziękowaniu dla Was - wiosenne zdjęcia :)

Iwonko - tak właśnie chciałam, naturalne drewno ozdobione lawendą. Podobają mi się prace pomalowane, ale na pierwszy raz chciałam łatwiej, poza tym to pudełko podoba mi się samo w sobie, lawenda to tylko mały dodatek :) A z tymi warzywami - zastanawiam się, czy one mi się podobają, nie jestem pewna :)

Anenia - to specjalnie dla Ciebie tak szybko pierwsza odsłona :)







sobota, 26 marca 2011

64. Limonki

Bez zbędnych słów - cytruski ruszyły i nie mogę się od nich oderwać, bardzo szybko powstał pierwszy element:



Pudełko pokazane w poprzednim poście to naprawdę pierwsza rzecz jaką ozdobiłam technika serwetkową. Dziękuję Wam za miłe słowa i za pochwały, dzięki Wam motywacja do dalszego działania jest, pomysły i materiały także, coś się więc jeszcze pojawi.

Juleczko - szkatułki takie są na allegro, jeden sprzedawca ma różne, większe, mniejsze, niestety nie są całe z drewna, są też elementy ze sklejki, lecz w ogóle nie ujmuje im to urody, są piękne i starannie wykonane. Jeśli chcesz to napisz mi na maila, podam Ci nick sprzedawcy.

środa, 23 marca 2011

63. Pierwsze próby decoupage.

Byłam wczoraj w Rzeszowie, na wystawie Kraft-owej. I szczerze mówiąc, to czas trochę byłby zmarnowany, gdyby nie to, że to pierwsza tego typu wystawa, którą mogłam zobaczyć na żywo. Spodziewałam się więcej prac, więcej tematów, przecież istnieją jeszcze inne motywy niż kwiaty i dziecięce metryczki, no ale trudno. Obrazy które zobaczyłam były przepiękne, oprawa profesjonalna i ślicznie dobrana.
Bardzo chciałam kupić sobie zestawy z podmalowanym tłem na kanwie, najchętniej magnolię, 3 obrazki - pączki, na wpół rozwinięty kwiat i pełny kwiat. Moje marzenie już miało się spełnić, kiedy siostrzenica zwróciła mi uwagę: przecież nie lubisz pomalowanej kanwy. Fakt, tło jest przepiękne, ale tam cała kanwa jest pomalowana, czego ja po prostu nie cierpię :( Może wymyślam sobie, ale cieszę się, że czekałam do wystawy a nie kupiłam ich w sieci.
Za to bardzo spodobało mi się filcowanie, szczególnie pisanki, kupiłam filc i igły, ale igły widzę że bardzo kiepskie i uchwyt do nich też, bo na raz zakłada się tylko jedną igłę i to żmudna robota a nie przyjemna. Trudno, najważniejsze, że mam nowy pomysł na pisanki :) Zdjęcia umieszczę w albumie, to podam link.

Dziękuję za komentarze odnośnie firanki, za kopniaka i miłe słowa :) Może teraz uda mi się ją skończyć?

CyberJulka
-> urzekła mnie Twoja wizja spoglądania na wiosenną aurę przez te koraliki :)

Luna -> Ja Ci mogę podpowiedzieć co i jak z szydełkowaniem, od czego zacząć i gdzie szukać pomysłów, jeśli chcesz, pisz na maila (u góry po lewej stronie)


To teraz coś adekwatnie do tytułu wpisu. Taki mój pierwszy, trochę prymitywny decoupage. Pudełko na muliny od zawsze chciałam drewniane, pomalowałam je tylko matowym lakierem, aby nie zmienić koloru drewna ani go nie zakryć. Nakleiłam lawendowe gałązki wycięte z serwetek. Kolejne lakierowania i powierzchnia jest całkowicie gładka, a lakier nadal matowy, co bardzo mnie cieszy (znajomy twierdził, że im więcej warstw tym bardziej będzie błyszczał). Jeszcze jedno lakierowanie i będzie można poukładać mulinę :) Efekt oceńcie same:









Jedyne czego żałuję, że nie kupiłam od razu dwóch takich pudełek, trzeba to nadrobić!
Ale jeszcze coś mi się nasuwa.. krzyżyki, szydełko, decoupage, kolczyki, teraz filc... za dużo tego, przez co nic nie będzie dla mnie idealne, bo mi czasu braknie. Trzeba to ograniczyć. Też tak macie?

niedziela, 20 marca 2011

62. Firaneczka


Dziękuję Wam za miłe komentarze pod poprzednim wpisem, aż przyjemnie poczytać :)

A teraz o kolejnej pracy. Ta jest sporego formatu. Ma to być firanka taka "makaronowa" z perłowymi koralikami. Wzór na szydełko zaczerpnięty z sieci, troszkę zmieniony, coś dodane od siebie. Zaczęła powstawać bardzo szybko, było sporo zapału, więc szło.. ale utknęło w martwym punkcie. Taśma górna zrobiona jest już cała, ma długość ok 160 cm:



Zdjęcia kiepskie, bo całość na razie napięta jest na styropian, aby nic się nie plątało, więc efekt końcowy ciągle jedynie w mojej wyobraźni, ale może Wy coś w tym dostrzeżecie i dacie pozytywnego kopniaka do dalszego działania. Na razie sznureczki z koralikami owinięte są dookoła styropianu, więc wydaje się, że tych koralików jest bardzo dużo. Jak się odwinie, to lepiej to wygląda:







piątek, 18 marca 2011

61. Zaległe

Bardzo wszystkim dziękuję za liczne odwiedziny i miłe słowa, które zostawiacie w komentarzach :)

A co w ostatnich tygodniach u mnie..
Były ostatki (zdjęcie jako dowód rzeczowy, że czasem coś zrobię w kuchni):



Był też Dzień Kobiet:



Kanwa i brakujące muliny potrzebne do nowego "projektu". Plan - co najmniej jeden cytrusowy element na miesiąc! Czy się uda? Zobaczymy :) A taki ma powstać obrazek, do kompletu z ziołami:



A w planach (na razie jest tylko kanwa i kilka kolorów nici) jeszcze trzeci obrazek do zestawu. Tylko jakoś nie jestem całkiem do niego przekonana:

sobota, 12 marca 2011

60. Storczyk (2)


Wciągu tygodnia powstało trochę krzyżyków:







środa, 9 marca 2011

59. Pudełko na muliny

O takie piękne drewniane mam teraz:









I bobinki musiałam do niego dopasować, z malutkich na nieci większe. Te nowe są zdecydowanie wygodniejsze w użyciu:

sobota, 5 marca 2011

58. Niezłe ziółka


Wykańczania ciąg dalszy: tak prezentują się wyszywane zioła w całej okazałości. Nieskromnie mówiąc - uwielbiam je :)



Mam w planach wyszyć jeszcze cytrusy oraz warzywa z tej samej serii, tylko czekam na kanwę, zamówioną w sklepie internetowym, bo na miejscu u mnie brak.. W ogole słaby wybór materiałów, choć w mieście jest kilka pasmanterii. Bardzo, ale to bardzo słabo są zaopatrzone niestety.

Dziękuję wszystkim za miłe komentarze pod poprzednim wpisem :)
Iwonko - ja mam bzika na punkcie nawijania mulin, wszystkie są tak nawinięte, a wbrew pozorom to bardzo łatwe i szybko się robi.

A taka zima była u nas tego roku: