
Gotowanie-ale bez zdjęc, bo w oparach nie da się zrobić zdjęcia, następnie płukanie:

Ten kordonek poniżej wyszedł mi chyba najładniej, już mi się podoba :)
Płukanie w wodzie z octem:

I suszenie. Kolory jeszcze dość mocne, teraz jak nici są już prawie suche, wyblakły nieco. Nic nie szkodzi, będą pastelowe.

Farbek starczyło jeszcze na kilka mulin i kawałek kanwy. Rezultaty jutro, jak wszystko wyschnie :)
Bardzo mi się podobają takie haftowane nici i witam na blogspocie :).
OdpowiedzUsuń