Udało mi się dziś zrobić ładne zdjęcia farbowanych nitek. Mój ulubiony kordonek, na znalezionej przypadkiem w domowych szpargałkach drewnianej szpulce (muszę ją tylko wyczyścić z tym metek):
Kolorowe kordonki w słoneczku:
I w cieniu:
A takie wyszły mi mulinki:
I wachlarzyk:
Niestety kanwa się nie udała, porobiły się jakieś bohomazy i plamy, zamiast kolorów.. Farbka po prostu nie dała się spłukać.. No cóż, trzeba będzie próbować dalej :)
Świetne kolory, dobra robota!
OdpowiedzUsuńCzym farbowałaś?
super sprawa...kolory zachwycają:)Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńKolorki pięknie się prezentują! Ale Ci zazdroszczę tych mulinek!:)
OdpowiedzUsuń